Jedni mówią czytaj wiele książek, a staniesz się kimś. Z kolei druga połowa krzyczy naucz się książki na pamięć i ucz tej wiedzy. Gdzie leży prawda? Jakie motywy stoją za tak skrajnymi teoriami?
Na nasze szczęście rozwiązanie tej zagadki jest prostsze niż znane pytanie “co było pierwsze kura czy jajko?”
Czytanie ilościowe jest przede wszystkim poznawaniem wielu punktów widzenia. Pozwala to na wykreowanie niecodziennych praktyk. Pozwala skupić się nad szukaniem innowacyjnych rozwiązań. Ale trzeba uważać, jest to też bardzo ryzykowna droga. Zwyczajnie możemy pogubić się w wiedzy i w tym, co tak właściwie aktualnie czytamy.
Czytając książki jakościowo skupiamy się na tym, aby wyciągnąć jak najwięcej wniosków, jak najlepiej zrozumieć przekazywaną wiedzę. Szukanie rozwiązań na problemy w tej metodzie raczej nie sprawdzi się. Ale pozwoli maksymalnie utożsamić się z konkretnym autorem.
Załóżmy, że chcemy założyć firmę, idąc do księgarni czy biblioteki powinniśmy skupić się na jakościowym czytaniu książki, ponieważ zależy nam na poznaniu jaką formę rozliczeń czy typ działalności powinniśmy wybrać.
Gdy prowadzimy firmę, chcemy zwiększyć przychody lub wyróżnić się na tle rynku, wtedy ścieżka poznawania różnych punktów widzenia jest właściwa. Poznamy historie wielu osób, aż składając puzzle ułożymy swój własny plan na dalszą karierę.
Tak naprawdę nie ma lepszej, ani gorszej ścieżki. Wszystko zależy od tego, co chcemy osiągnąć.